Rejonowi Straży Miejskiej zostali poinformowani, że na jednej z posesji na osiedlu Góry pies może potrzebować pomocy weterynaryjnej. Natychmiast udali się pod wskazany adres, gdzie zastali właściciela czworonoga.
Mężczyzna poproszony o pokazanie w jakich warunkach żyje jego pies, zrobił się bardzo nerwowy. Okazał szczepienia psa i poinformował, że dwa dni wcześniej jego pies został ugryziony w tylną łapę przez innego czworonoga. Funkcjonariusze nalegali, żeby zobaczyć psa. Wtedy mężczyzna stwierdził, że jeśli chcą go zobaczyć to musi go najpierw odkopać, bo na skutek ugryzienia pies zdechł. Dopytywany przez strażników, czy psa widział lekarz weterynarii mężczyzna stwierdził, że nie było sensu go leczyć, bo pies mocno cierpiał i on chciał mu w tym cierpieniu ulżyć.
Mężczyzna wskazał strażnikom miejsce, gdzie zakopał psa. W trakcie prowadzonych czynności mężczyzna wielokrotnie dopytywał funkcjonariuszy, czy będzie miał jakieś problemy w związku z prowadzoną interwencją.
Cała dokumentacja z przeprowadzonej interwencji zgodnie z kompetencjami trafi teraz do Komendy Miejskiej Policji.